Kuchnia marokańska po raz kolejny wprawiła nas w zachwyt. Pieczona, świetnie przyrządzona baranina nie może źle smakować. Do tego oczywiście miętowa herbata.
Wjechaliśmy w góry Atlas.
Wśród samochodów w Maroku przeważają wysłużone niezawodne Mercedesy. Wszystkie taksówki to "beczki". Furgonetki to dobrze mi znana linia 207.
Ten Mercedes wykorzystuje swoją ładowność i pojemność. Na dodatek, jak można przeczytać na przedniej szybie, jest to "linia sportowa".
Zrobiło się chłodniej. Na przełęczy ok. 2200 m n.p.m. spotkaliśmy deszcz, nawet dość rzęsisty. Wyżej pewnie padał śnieg. Na szczęście po godzinie, już niżej, znowu zobaczyliśmy słońce tuz przed jego zachodem.
Nocujemy w Midelt w hotelu, który kiedyś był pewnie elegancki. Jest dość wygodny, chociaż brakuje mu charakteru.
Trzymam kciuki ! - Wojtek z Ostrzeszowa
OdpowiedzUsuńWielkie Dzięki. Yamaha sprawuje się znakomicie. Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuń